Mój pierwszy i na pewno nie ostatni chleb :).
Przez długi czas myślałam o tym, żeby zrobić domowy chleb. Taki prawdziwy, pachnący, z chrupiącą skórką.
Taki, który byłby świeży przez wiele dni. Wreszcie udało mi się znaleźć odpowiedni przepis, według którego chlebek można upiec już następnego dnia po zrobieniu zaczynu. Skorzystałam z przepisu Liski z Pracowni Wypieków
(nieco zmodyfikowanego) i powiem Wam,
że jestem naprawdę zadowolona - wyszedł pyszny i zniknął błyskawicznie :).
Polecam Wam pieczenie domowego chleba, bo radosne oczekiwanie, aż ciasto wyrośnie
i przyjemność z jedzenia jeszcze ciepłej kromki, to rzeczy warte zachodu.
Składniki:
zaczyn:
- 15 dag mąki pszennej
- 125 ml wody
- 1 łyżeczka drożdży suszonych instant
ponadto:
- 35 dag mąki pszennej
- 15 dag mąki żytniej (według przepisu pszennej razowej)
- 1 łyżeczka drożdży suszonych instant
- oregano
- przyprawa do kuchni włoskiej
- 1,5 łyżeczki soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 300 ml wody
- 150 g drylowanych oliwek
Składniki zaczynu wymieszać, przykryć folią i odstawić na 16 godzin.
Mąkę pszenną i żytnią wymieszać, dodać drożdże,sól, oregano i przyprawę do kuchni włoskiej (ja dałam po dwie
czubate łyżeczki ziół). Wlać wodę, oliwę i zaczyn. Wszystko dokładnie wymieszać.
Najlepiej zrobić to mikserem wyposażonym w hak do zagniatania (zagniatać przez 10 minut). Dodać pokrojone oliwki
i wymieszać delikatnie łyżką. Ciasto przełożyć do dużej miski, przykryć i odstawić na 90 minut.
Wyrośniete ciasto przełożyć do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej otrębami.
Wyrośniete ciasto przełożyć do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej otrębami.
Odstawić do czasu, aż ciasto wypełni formę.
Piekarnik nagrzać do 230°C. Na dnie piekarnika postawić naczynie żaroodporne wypełnione wodą. Wstawić wyrośnięty chleb. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 210°C i piec przez 30 minut (ja ustawiłam w piekarniku funkcję
podgrzewanie od dołu + konwekcja, a chleb wstawiłam na poziom drugi od dołu). Wierzch chleba powinien się zarumienić.
Chleb wyjęty z formy, po uderzeniu w spód spodu powinien wydawać głuchy odgłos.
Jeśli tak nie jest, można go dopiec jeszcze kilka minut.
I pamiętajcie - przez żołądek do szczęścia :)
domowe chleby są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńmają to coś.
Uwielbiam domowe chlebki:) Nie robiłam jeszcze na zaczynie, więc masa świetnych wypieków jeszcze przede mną:) Przepis zapiszę do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńChlebek najlepszy to rzecz jasna domowy, szkoda, ze nie starcza mi czasu na pieczenie u siebie! Wpada do mamy:) Fajny ten przepis, ciekawa jestem bardzo jak smakuje to z oliwkami, osobiście bardzo je lubię, ale tak w chlebie? Kurczę, musze to wypróbować.
OdpowiedzUsuńKanapki z takiego domowego świeżego pieczywa musza smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńNestii - zamiast oliwek możesz dodać również suszone pomidory.
OdpowiedzUsuńKasiu, upiecz chlebek i sama się przekonaj, jakie są pyszne :).