Dziś mam dla Was bardzo prosty przepis na focaccię, która jest prawie tak dobra jak te we Włoszech.
Prawie, bo to jedzenie jej w Polsce to jednak nie to samo, co pod włoskim niebem. Tam, wśród gwaru i muzyki,
w upalnym słońcu i przy szumie morza, wszystko smakuje lepiej :).
Składniki:
- 1 kg mąki
- 500 ml wody
- 3 saszetki drożdży suszonych instant (jedna saszetka - 7g)
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki soli
- przyprawa do kuchni włoskiej
- oregano
- oliwa z oliwek
- 1 mała cebula
- 3 ząbki czosnku
- 5 dużych pomidorów
- starty ser żółty (można zastąpić mozzarellą)
- świeża bazylia
Mąkę przesiać przez sitko, wysypać na stolnicę i uformować kopczyk z wgłębieniem. Do wgłębienia wlać około 250 ml wody, wsypać drożdże, cukier, sól oraz przyprawy. Ostrożnie wymieszać z mąką, tak by woda nie wylała się na stolnicę.
Zagnieść elastyczne ciasto, dodając po trochu pozostałej wody. Wyrabiać jeszcze przez 5-10 minut i uformować kulę z ciasta.
Dużą miskę wysypać mąką i przełożyć do niej kulę. Odstawić do wyrośnięcia na godzinę.
Cebulę i czosnek drobno posiekać i podsmażyć lekko na patelni (do smażenia użyć oliwy z oliwek). Doprawić obficie oregano i przyprawą do kuchni włoskiej. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i trzy z nich pokroić w grubą kostkę. Dodać do cebuli
i czosnku, smażyć wszystko na wolnym ogniu około 15 minut. Od czasu do czasu mieszać i posypywać lekko przyprawami.
Ciasto odgazować poprzez uderzenie pięścią i wyrabiać przez 5 minut. Formę do pieczenia wysmarować oliwą i lekko oprószyć mąką. Przełożyć ciasto do formy, rozciągnąć je tak, by pokrywało całą blachę. Posmarować oliwą i posypać oregano, bazylią oraz przyprawą do kuchni włoskiej. Palcem zrobić małe wgłębienia na powierzchni całego ciasta
i rozłożyć na nim równomiernie pomidory.
Z ciasta, które zrobiłam wyszła mi jedna duża i jedna mniejsza focaccia. Drugą po posmarowaniu oliwą i przyprawieniu ziołami, posypałam obficie startym żółtym serem. Na to położyłam obrane ze skórki i pokrojone w plasterki pomidory. Doprawiłam ziołami i w kilku miejscach wetknęłam w ciasto listki świeżej bazylii.
Ciasto odstawić do wyrośnięcia na 40-60 minut (lub do czasu, gdy podwoi swoją objętość). Piekarnik nagrzać do 210°C
(ja ustawiłam funkcję podgrzewania od dołu i od góry). Wstawić focaccię i piec przez 25-30 minut.
Podawać gorące, posypane świeżą bazylią.
I pamiętajcie - przez żołądek do szczęścia :)
lubię focaccię :) ale jadłam ją tylko 2 razy - właśnie we Włoszech... tęskno za tamtymi smakami!
OdpowiedzUsuń